Jesień pełna jest nie tylko kolorów ale i smaków!
Rodzice często pytają czy to, że ich dziecko mało je to zaburzenia integracji sensorycznej? Może tak być – przyczyną może być nadwrażliwość smakowa i / lub węchowa i / lub dotykowa. Może, ale nie musi – znacznie częstszą przyczyną są nieodpowiednie nawyki żywieniowe (np. wprowadzenie do diety dziecka słodyczy i cukru i zbyt duża ich ilość w diecie, nieregularne posiłki, wprowadzanie zamienników (np. mus gdy dziecko nie chce śniadania, słodzony jogurt gdy odmawia obiadu…).
Dziś pani Kasia Kubacka-Dziadak proponuje zadanie, które dla tych, którzy jeść lubią będzie przyjemnością, a dla tych, którzy stoją po drugiej stronie – próbą przekonania do nowych smaków.
Zadanie dzieli się na 3 części:
1. Do worka wrzucamy jesienne owoce i warzywa (np. śliwkę, jabłko, gruszkę, marchewkę, kalarepę, cukinię…). Zadaniem dziecka jest odgadnąć – za pomocą dotyku – co jest w środku. Dzieciom młodszym pokazujemy co wrzucamy, żeby ułatwić im zadanie.
2. Kroimy owoce i warzywa i poznajemy ich zapachy. Dzieci wrażliwe węchowo pytamy od czego chcą zacząć, nie podsuwamy sami wybranych owoców i warzyw. Dziecko powinno czuć się komfortowo i bezpiecznie. Oceniamy co pachniało najlepiej i który zapach podobał się dziecku najmniej.
3. Kroimy owoce i warzywa i… smakujemy! Dzieci nie mające kłopotów z jedzeniem mogą to robić z zamkniętymi oczami i za pomocą dotyku, węchu i smaku odgadywać co aktualnie konsumują; dzieci prowadzące walkę z jedzeniem powinny dostać na talerzu to, co lubią plus niewielką ilość wybranej (jednej) nowości. Tu zasłonięcie oczu prawdopodobnie się nie uda. Zanim jednak zrezygnujemy możemy zaproponować, żeby dziecko jednak oczy zasłoniło i rozpoznawało pokrojone owoce i warzywa dotykiem i zapachem. Na koniec zachęcamy do spróbowania wszystkiego po kawałku albo chociaż dotknięcia językiem.
Polecam (zwłaszcza przy bardzo dużym buncie) wspólną zabawę – fajnie gdy rodzeństwo, a jeszcze lepiej gdy tata i / lub mama również smakują!
Miłej zabawy!