Setki metrów białego sznurka, tysiące węzełków, a wszystko w postaci pięknych figurek. Uwagę przykuwają przede wszystkim majestatyczne dekoracje ścienne. Spomiędzy nich filuternie uśmiechają się anioły. Swoje ząbki szczerzy w uśmiechu zajączek. Wśród prac królują jednak sowy większe, mniejsze, o jasnych ale także szmaragdowych oczach. Co ciekawe, część z nich stanowią śliczne sowie zakładki do książek (nasze książki już się do nich uśmiechają;)).
To przepiękny świat makramy wyczarowanej przez Kasię, naszą sympatyczną Czytelniczkę. Jak sama przyznaje zabawa ze sznurkiem to dzieło przypadku. Towarzysząc swoim dzieciom w zdalnie prowadzonych lekcjach postanowiła zająć czymś ręce. Tak właśnie powstały pierwsze prace. Chwilę później następne i następne… A po chwili do mamy dołączyła Julitka;).